O studentach - Dowcipy, kawały
• O Babie | • O Bacy | • O Blondynkach | • O Jasiu |
• O Lekarzach | • O Studentach | • O Teściowej | • O Wojsku |
Poszli studenci na egzamin. Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!
- Co to jest?
A drugi odpowiada:
- Nie wiem, ale kserujemy!
Wraca studentka z wakacji, zakłada nogę na nogę, a jedna noga mówi:
- Nareszcie razem.
Z życia studenta:
Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi a ile w dupie...
Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- Od jutra nie piję;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny...
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- Dwie biorę.
- Wie pan, co ja robię? - pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.
Dzwoni jegomość do akademika:
- Czy można z Maryśką?
- Z nimi wszystkimi można.
Gdzie kojarzą się dobrane pary?
- W akademiku! Przed pierwszym każdego miesiąca studentka jest goła, student ma długi.
Po niezdanym egzaminie profesor zwraca się do studenta:
- Wie pan co, dam Panu dobrą radę, z mózgiem jest jak z kobietami, czasami trzeba go wykorzystać.
» 0 » 1